Pandemia może przyspieszyć cyfrową transformację Polski

Nowy cyfrowy świat

Negatywny wpływ pandemii na gospodarkę, sprawia, że jej przemyślane otwarcie stało się pilną koniecznością. Powrotu do tamtej gospodarki sprzed COVID-19 już jednak nie ma. Przed nami „nowa rzeczywistość gospodarcza” z recesją w niespotykanej dotychczas skali, z gospodarką inaczej powiązaną w systemie łańcuchów dostaw i produkcji, z nieaktualnymi modelami biznesowymi oraz wyeksponowaną na silne nowe rynkowe i technologiczne trendy. Dlatego plan otwarcia musi być ambitny, zwinny i dysruptywny po to aby sprostać wyjątkowej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Musimy w tym wypadku myśleć jak Chińczycy, w których języku słowo „kryzys” (危机 – wēijī) składa się z dwóch znaków, jeden oznaczający „zagrożenie”, a drugi „szansę”.

Myśląc o strategii gospodarczej dla Polski w momencie wychodzenia z pandemii, trzeba identyfikować szanse ekonomiczne, które powstaną wraz z narodzinami nowego cyfrowego świata. Nie tylko jest to związane z przenoszeniem naszych biur w domowe zacisza, ale także z oczywistą potrzebą automatyzacji i cyfryzacji wielu procesów we wszystkich sektorach gospodarki oraz funkcjonowania państwa, które z kolei – by być bardziej efektywnym, produktywnym i konkurencyjnym – musi wdrożyć nowe przełomowe i innowacyjne technologie. Trend „cyfryzacji wszystkiego”, jako jeden ze skutków pandemii, to największa szansa na przemodelowanie gospodarki. Przyspieszona transformacja cyfrowa, która trwa od początku pandemii, a której od lat chcieliśmy dokonać po to, aby „dogonić Zachód”, staje się także możliwością wykorzystania na krajowym rynku innowacyjnego potencjału polskich firm ICT i start-upów. Należy to zrobić tu i teraz, zwłaszcza, aby firmom tym udało się przetrwać czas szoku popytowego, który właśnie się rozpoczął i może potrwać co najmniej do pierwszego kwartału 2021 r.

Rynek w tym czasie ograniczy zakupy, także rozwiązań technologicznych, co może zagrozić całemu segmentowi polskich MŚP i start-upów z sektora ICT. Przedsiębiorstwa te w ogromnej większości nie posiadają rezerw kapitałowych, które pomogłyby im przetrwać gospodarcze spowolnienie. Ten negatywny scenariusz oznaczać będzie, że polskie podmioty mogą upaść, podczas gdy te z rynków nasyconych kapitałowo, które posiadają rezerwy, przetrwają kryzys. W konsekwencji, w średnim i długim okresie (czwarty kwartał 2021 r., przełom 2022 i 2023 r.) to one zdyskontują i zmonetyzują zapotrzebowanie globalnej i polskiej gospodarki na rozwiązania ICT i cyberbezpieczeństwa.

Aby temu zapobiec niezbędne jest celowe działanie państwa we współpracy z sektorem prywatnym. Oczywistym kierunkiem jest połączenie podaży krajowej z krajowym popytem, i jest to zresztą jednym z modeli wyjścia z kryzysu, na który stawia obecny polski rząd. Niewiele się jednak mówi o sektorach, w ramach których tę strategię najlepiej jest realizować, a które są oczywistymi filarami wzrostu. Taką branżą jest bez wątpienia ICT.

Niestety, już dziś wiele start-upów, w które zainwestowane zostały publiczne pieniądze, ale też Venture Capital, staje przed dylematem redukcji zatrudnienia, a nawet upadłości. Takie zagrożenie wisi nad jednym z najwyżej wycenionych polskich start-upów (Booksy), z którego rozwiązania korzystało przeszło 300 tys. firm usługowych i 4 mln użytkowników na całym świecie. Należy nie tylko starać się te firmy ochronić, poprzez działania przewidziane w tzw. tarczach antykryzysowych, ale przede wszystkim aktywnie je wspierać. Konieczne jest w tym celu wskazanie tych sektorów, dla których warunkiem utrzymania ciągłości biznesowej i dalszej konkurencyjności będzie cyfryzacja procesów zarządzania czy produkcji, oraz stworzenie zachęt do współpracy z dostawcami rozwiązań krajowych tam, gdzie jest to możliwe.

Wśród sektorów typowanych do głębokiej i szybkiej cyfrowej transformacji w związku z pandemią są przede wszystkim sektory: wytwórczy, finansowy, edukacyjny, zdrowotny i transportowy. Możemy w najbliższych miesiącach i latach spodziewać się zatem większej automatyzacji i robotyzacji w wytwórstwie, jeszcze szerszego zasięgu i nowych usług w e-bankowości i telemedycynie oraz rozwoju platform do e-nauczania i telekonferencji czy też transportu autonomicznego.

W związku z potrzebami technologicznymi w zakresie zarządzania kryzysem epidemicznym powstaną zupełnie nowe firmy. To wielka szansa chociażby dla innowacji w dziedzinie biotechnologii czy technologii zarządzania zdrowiem publicznym. Do tych wszystkich rewolucyjnych zmian konieczny jest rozwój i wdrożenie „internetu rzeczy”, sztucznej inteligencji, rozwiązań chmurowych, 5G, automatyki, analizy Big Data i in.

Mądra polityka gospodarcza czasów kryzysu musi być zdolna do strategicznej selekcji oraz alokowania środków i wsparcia dla branż oraz sektorów, które po okresie załamania rynków będą w stanie tworzyć przewagi konkurencyjne odbudowującej się gospodarki, zapewniać jej innowacyjność, wzrost produktywności, ale także bezpieczeństwo.

Cały artykuł dostępny na Forbes.